foto: paichoom/shutterstock.com

Mały piesek o imieniu Cesur po stracie swojego właściciela długo nie mógł dojść do siebie. Nie tylko pilnował ciała opiekuna, ustawionego w domu, ale także wziął udział w kondukcie pogrzebowym, a potem wymykał się, by odwiedzać nagrobek swojego zmarłego przyjaciela.

Kiedy Cesur stracił najważniejszą osobę w swoim życiu, największego przyjaciela, zawalił się cały jego świat.

Szczególna więź

Po wielu latach choroby w szpitalu, niedaleko swojego domu, umiera 79-letni Mehmet Ilhan, właściciel Cesura. Dwa ostatnie lata pies był wiernym towarzyszem Mehmeta, a jak twierdzi jego syn, Ali, z powodu paraliżu jego ojca, więź Mehmeta i psa była nad wyraz szczególna. Kiedy właściciel czworonoga trafił do szpitala, Cesur przestał jeść. Jednak to dopiero początek ewidentnej tęsknoty psa, która dopiero potem przybrała na sile.

Rozczulające pożegnanie

Ciało właściciela trafia do rodzinnego domu na uroczystości pogrzebowe, a Cesur wiernie pozostaje w pobliżu zwłok swojego przewodnika. Mało tego, pies bierze udział w kondukcie pogrzebowym, idąc w okolicy trumny swojego przyjaciela. W trakcie uroczystości mały Cesur siada przy trumnie z opuszczoną głową i tak tkwi przez całą ceremonię. Syn Mehmeta wspomina, że psa nie można było dotknąć aż do czasu pochówku. Piesek obserwował całą ceremonię pogrzebania swojego właściciela.

Ucieczki z domu

Choć Cesur trafia pod opiekę syna Mehmeta, to jego przywiązanie do zmarłego właściciela jest nadal bardzo silne i widać, że pies bardzo tęskni. Czworonóg wymyka się z domu i przedostaje się na drugą stronę miasta, by stanąć nad grobem swojego przyjaciela. Sytuacja wychodzi na jaw dopiero, kiedy pewnego dnia Ali postanawia śledzić psa, by sprawdzić dokąd się on wymyka, gdy ten jest w pracy. Wizyty Cesura na grobie swojego przewodnika potwierdzili także pracownicy cmentarza, którzy widywali psa każdego ranka w tym samym miejscu.

Czy tęsknotę da się uleczyć?

Pies ma teraz zapewnioną dobrą i długotrwałą opiekę. Nie wiadomo jednak jak długo będzie na własną rękę podróżował przez miasto by odwiedzać swojego starego przyjaciela.

Poprzedni artykułKolejno odlicz – podział ras na grupy FCI
Następny artykułPies umiera przez legowisko
mm
Dyplomowana trenerka psów, zoopsycholożka, edukatorka i konsultantka kynologiczna. Organizatorka wydarzeń, seminariów i warsztatów oraz rekreacji z psem. Posiadaczka szesnastu psich łapek. Specjalizuje się w szkoleniu psów towarzyszących oraz sportowych. Aktywnie działa na polu dogfrisbee oraz flyball’u. Przeprowadzając terapie behawioralne, rozwiązuje problemy zarówno psów, jak i właścicieli oraz kładzie duży nacisk na prawidłową relację między nimi, a także motywację czworonoga. Fascynuje się psią psychiką oraz budowaniem i wzmacnianiem więzi psa oraz człowieka, która we współczesnym świecie wymaga dużej elastyczności w modelowaniu ze względu na zróżnicowanie potrzeb przewodników oraz złożoność psich temperamentów. Jest również redaktorką i dziennikarką branżową z wieloletnim stażem.