foto: Dora Zett/shutterstock.com

Jesień, zima, mróz, wiatr, a może nawet zbyt duży upał. Powodów do skrócenia spaceru bywa wiele, ale nie musimy zmuszać siebie i naszego psa do nudy. Warto w ciepłym i suchym mieszkaniu poćwiczyć interesujące sztuczki, które sprawią, że nasz czworonóg zostanie uznany za osiedlowego geniusza.

1Poszukiwanie smakołyków lub zabawek

Doskonała zabawa z psem w mieszkaniu. Im więcej pokoi mamy do dyspozycji, tym lepiej, jednak tak naprawdę poziom zaawansowania zadania zależy wyłącznie od naszej inwencji i nawet jedno pomieszczenie wystarczy, aby zapewnić psu długą i ciekawą zabawę. Na początek przyzwyczajamy psa do prostych zadań, w razie potrzeby pomagamy mu poprzez naprowadzenie, pamiętając jednak, aby naszą pomocną dłoń dość szybko wycofać i wprowadzić komendę do poszukiwań. Smakołyki i zabawki chowamy najpierw w łatwo dostępnych miejscach (nawet po prostu rozsypane na całej podłodze), nie zważając na to, czy pies widzi te przedmioty czy też nie (na siedzisku kanapy, na stoliku telewizyjnym, na podłokietniku fotela), a następnie przechodzimy do utrudnień polegających na lokalizowaniu zabawek i smakołyków na różnych poziomach (warto skorzystać także z kaloryfera, parapetu – wystarczy, że pies stanie na chwilę na dwóch łapach, aby dosięgnąć zguby; jak również z kanapy, dzięki której pies może np. zajrzeć na półkę stojącą obok niej). Kolejnym stopniem trudności jest chowanie znalezisk w zakamarkach (za fotelem, za regałem) jak również wewnątrz otwartych półek np. w regale telewizyjnym. Największym utrudnieniem będzie zakrycie poszukiwanych przedmiotów, np. kocem, poduszką, gazetą. Pamiętajmy, że brak wiatru w pokoju to spore utrudnienie dla psa, który musi podejść do każdego zakamarka i go sprawdzić, dlatego może to być naprawdę długie i ciekawe zajęcie. Przed wpuszczeniem psa na rewir poszukiwawczy, należy go zamknąć na korytarzu, aby nie widział gdzie rozkładamy zguby.

2Trzymanie przedmiotów

Twój pies nie musi być mistrzem obedience w trzymaniu przedmiotów, ale może zaskakiwać wszystkich znajomych nowymi wariantami tej sztuczki. Bez problemu można nauczyć każdego psa trzymania przedmiotu w pysku. Przydaje się do tego kliker oraz technika nazwana kształtowaniem. Nagradzamy psa za każde zbliżenie się pyskiem do przedmiotu, który trzymamy w ręku (będziemy ten przedmiot trzymać bardzo długo, przez kilka tygodni ćwiczeń). Warto początkowo wykorzystać jakiś neutralny przedmiot, który nie będzie zbyt ekscytujący (np. pluszowa zabawka może wywoływać chęć przeciągania się z nami, zamiast trzymania), jak również nie powinien być nieprzyjemny dla psa (twarde plastiki, metale). Dobrze sprawdza się np. rolka bandaża, opakowanie po kremie do rąk. Nagradzamy psa za każdą chęć interakcji z przedmiotem, jaki trzymamy w okolicy jego pyszczka. Chociażby odwrócił początkowo oczy w jego stronę, już zostanie nagrodzony. Potem pies zbliża się do niego jeszcze bardziej, otrzymuje coraz więcej nagród, które z kolei wygaszamy dla początkowych sukcesów, jakie pies prezentował w pierwszych powtórzeniach ćwiczenia. Jeśli czworonóg dotyka już przedmiotu nosem, to nie nagradzamy go za patrzenie na niego. Z każdą sesją szkoleniową chcemy od psa coraz więcej. W końcu pies łapie przedmiot w pysk, od razu otrzymuje nagrodę. W tym miejscu warto zaznaczyć, że słowo (lub klik), które będzie zapowiedzią wydania nagrody, stanie się automatycznie zwolnieniem psa z trzymania przedmiotu (pies słyszy klik i otwiera pysk na smakołyk, tym samym puszczając przedmiot). Jeśli chcemy tego uniknąć, to najlepiej przed sygnałem nagrody wydać komendę zwalniającą tworząc sekwencję, np. “puść”-klik-smakołyk albo zdecydować się na taki sygnał nagrody, który będzie jednocześnie zwolnieniem z komendy, np. “ok”-smakołyk (zamiast klikania stosujemy marker słowny). Zadanie powtarzamy z różnymi przedmiotami, przy czym początkowo, wprowadzając nowy przedmiot możemy nieco obniżyć wymagania i nagrodzić psa za próby wzięcia go do pyszczka. Nasz pies może trzymać w pyszczku kartki urodzinowe, sztuczne kwiaty, małe butelki plastikowe, zmiotkę, koszyk wielkanocny i zupełnie wszystko, co tylko sobie wymyślimy (w przypadku niektórych materiałów, warto je początkowo owinąć taśmą, by ułatwić psu ich trzymanie).

3Zostań… wykute na blachę!

Komenda “zostań” może wydawać się nudna. I zazwyczaj taka jest, zarówno dla psa, jak i śmiertelnie znudzonego właściciela, który w kółko oddala się od psa na odległość smyczy i do niego wraca. Jednak przy odrobinie fantazji i kreatywności może to stać się prawdziwa zabawa i wyzwanie, któremu nie sprosta żaden znajomy nam pies. Lokujemy naszego pupila w określonym miejscu, na początek przyda się by było to np. jego legowisko ustawione na środku pokoju. Ćwiczymy komendę zostań odchodząc od psa przodem, kolejno bokiem, aż w końcu tyłem. Pies powinien zostawać zarówno kiedy odchodzimy od niego zarówno na kilka kroków, jak też kilkadziesiąt. Jeśli towarzyszy nam pasmo sukcesów, próbujemy zdziałać więcej! Zaczynamy chować się psu, początkowo tylko za ścianę, a potem do innych pokoi, a nawet wychodząc na klatkę schodową. Wprowadzamy kryterium czasu – oddalamy się na coraz dłuższe chwile. Wszystko idzie zgodnie z planem? Cudownie! Wprowadzamy rozproszenia. Poruszamy się po domu, otwieramy lodówkę, zakładamy buty, rozsypujemy psie zabawki, uruchamiamy dzwonek, niechcący upuszczamy na ziemię parówkę, podskakujemy, klaszczemy, tańczymy, śpiewamy, najpierw sami, potem w towarzystwie znajomych lub rodziny, szlifujemy sztuczkę tak bardzo, by pies nie ruszył się z miejsca choćby zobaczył dwanaście przebiegających kotów 🙂 Twój pies może naprawdę stać się mistrzem komendy “zostań”, wszystko zależy od dobrego nastawienia i różnicowania utrudnień. To naprawdę może być dobra zabawa.

4Łapa, piątka, żółwik

Podawanie łapy może brzmieć banalnie, ale sztuczka może występować w wielu wariantach i utrudnieniach. Po pierwsze uczymy psa podawania łapy. Można to zrobić za pomocą kształtowania, jak też naprowadzania oraz wyłapywania. Kolejno różnicujemy zadanie na podawanie łapy prawej oraz lewej, stosując do tego inne komendy. Posiadając tę umiejętność możemy nauczyć psa przybijania piątki – wystawiamy otwartą dłoń na wysokości psiej głowy po lewej lub prawej stronie. Do przybicia piątki pies będzie musiał podnieść łapę znacznie wyżej. Tutaj również możemy zastosować zróżnicowanie pomiędzy przybijanie piątki lewą bądź prawą łapą. Dodatkowo, możemy nauczyć psa podawania łapy… na stopę! Zamiast podać nam swoją łapę do dłoni, pies położy ją na naszej uniesionej stopie – lewej, bądź prawej. Możemy wymyślić swoją własną sekwencję przywitania z psem: podanie łapy prawej – podanie łapy lewej – równoczesny obrót psa i człowieka – przybicie piątki lewą łapą – obrót – przybicie piątki lewą łapą – przejście pod nogami – łapa lewa na stopę – obrót – łapa prawa na stopę – przejście pod nogami – piątka lewą łapą przybita… do podeszwy naszej stopy! Z prostej sztuczki podawania łapy można wyczarować nawet kilkanaście różnych wariantów przywitania.

5Liczenie w pamięci i odpowiadanie na pytania

Czy Twój pies potrafi liczyć? Tak naprawdę raczej żaden czworonóg nie posiadł tej umiejętności, ale mały trick sprawi, że wszyscy uwierzą, że Twój pies jest wyjątkowy i naprawdę potrafi liczyć! Sztuczka docelowo wygląda w ten sposób – zadajemy na głos pytanie: “Azor, ile to jest 1+?”, na co nasz pies odpowiada dwoma szczeknięciami. Zadajemy psu trudniejsze pytania: ile stołów jest w pokoju? Ilu gości dziś tu przyszło? Ile masz lat? Skąd pies zna odpowiedź na te pytania – pozostaje to naszym sekretem. Kluczem tej sztuczki jest nauczenie psa szczekania na komendę. Rozpoczynamy od nagradzania pojedynczych szczeknięć. Kolejno wymagamy dłuższego szczekania i wprowadzamy komendę “stop” oznaczającą zaprzestanie szczekania. Ważne przy tej sztuczce jest od razu jednoczesne stosowanie komendy słownej i optycznej (ta druga powinna być niezauważalna dla otoczenia, może to być np. złapanie się za biodro albo podrapanie w głowę). Zaprzestanie szczekania również wymaga komendy optycznej, takiej jak np. delikatne tupnięcie nogą. Potem wystarczy ćwiczyć coraz rzadziej stosując sygnały słowne i utrwalić komendy optyczne i połączyć wszystkie elementy w jedną całość.

6Podawanie chusteczek

Zadanie jest stosunkowo proste, a przy tym widowiskowe, bowiem pies poda nam do ręki chusteczkę zaraz po tym gdy usłyszy sygnał… “a psik”! Jeśli czworonóg ma problem ze zjadaniem lub rozszarpywaniem papieru, lepiej na początek wykorzystywać całe opakowanie chusteczek jednorazowych i pamiętać o tym, aby nie były one uszkodzone, co może wywołać w psie chęć rozprawienia się z papierem. Pracę rozpoczynamy od nauczenia psa aportowania paczki chusteczek. Pierwszym krokiem może być chwytanie w pysk paczki chusteczek, tak jak w nauce trzymania przedmiotów. Gdy dojdziemy do tego etapu by pies chętnie trzymał taką paczkę, przenosimy się na przedpokój lub w róg jakiegoś pomieszczenia. Przytrzymując psa, delikatnie przesuwamy chusteczki po ziemi na odległość niecałego metra, a gdy się zatrzymają – zachęcamy psa do podejścia w ich kierunku i chwycenia ich w pysk. Sowicie nagradzamy psa. Początkowo nie musi on przynieść paczki chusteczek, wystarczy aby podążył w jej kierunku i chwycił ją w pysk. Umiejscowienie się razem z psiakiem w rogu pokoju spowoduje, że nie ucieknie on ze swoją zdobyczą, a my nie będziemy musieli go gonić. Od razu jak piesek weźmie chusteczki, usłyszy sygnał nagradzający oraz otrzyma smakołyk (musimy wydawać sygnał nagrody jednocześnie szybko chwytając chusteczki, zanim jeszcze pies zdąży je upuścić). W kolejnych powtórzeniach wysyłamy psa do aportu i gdy tylko weźmie nasze chusteczki, nawołujemy go imieniem lub klaśnięciami aby zrobił chociaż 1-2 kroki w naszą stronę. Wtedy odbywa się odebranie chusteczek według poprzedniego schematu i nagrodzenie psa. Coraz bardziej zwiększamy dystans do pokonania dla psa w obie strony oraz precyzję podawania (jeśli pies będzie zbyt często wyprzedzał nas i upuszczał chusteczki, nie nagradzamy go, tylko prosimy o powtórzenie zadania). Kiedy jesteśmy pewni, że pies zrozumiał ćwiczenie i nie popędzi ze zdobyczą w nieznane nam miejsce, dokładamy do zachowania komendę “a psik”, którą wypowiadamy w momencie wysyłania psa po chusteczki. Następne powtórzenia odbywają się już na środku pokoju. Dobrze by było początkowo położyć chusteczki w jednym ustalonym miejscu, np. na stoliku obok fotela i wysyłać do nich psa z różnej odległości i różnorodnych miejsc w danym pokoju. Taka sztuczka z pewnością zachwyci wszystkich gości.

Poprzedni artykułDzięki specjalnym nartom szczeniak może chodzić
Następny artykułPies pomocnik w nietypowej alergii na… lateks
mm
Dyplomowana trenerka psów, zoopsycholożka, edukatorka i konsultantka kynologiczna. Organizatorka wydarzeń, seminariów i warsztatów oraz rekreacji z psem. Posiadaczka szesnastu psich łapek. Specjalizuje się w szkoleniu psów towarzyszących oraz sportowych. Aktywnie działa na polu dogfrisbee oraz flyball’u. Przeprowadzając terapie behawioralne, rozwiązuje problemy zarówno psów, jak i właścicieli oraz kładzie duży nacisk na prawidłową relację między nimi, a także motywację czworonoga. Fascynuje się psią psychiką oraz budowaniem i wzmacnianiem więzi psa oraz człowieka, która we współczesnym świecie wymaga dużej elastyczności w modelowaniu ze względu na zróżnicowanie potrzeb przewodników oraz złożoność psich temperamentów. Jest również redaktorką i dziennikarką branżową z wieloletnim stażem.