Sypiemy karmę do miski, dorzucamy resztki ze stołu, szkoleniowe przysmaki i inne rarytasy. To sami robią pozostali członkowie naszej rodziny, którzy – z miłości do psa – są czasem w stanie odstąpić mu ostatni kawałek kanapki, kotleta czy nawet ciasta. Tak mijają dni, aż zauważamy, że pupil traci werwę, coraz rzadziej szaleje na spacerach, z trudem się porusza i zamiast długich przechadzek wybiera długie godziny na kanapie. I właśnie wtedy – albo dopiero wtedy – przychodzi nam do głowy, że tych kilka dodatkowych kilogramów, których mu przybyło, to może być spory problem.

Psia nadwaga i otyłość to jedne z poważniejszych, choć często pomijanych problemów. Najczęściej zdarzają się one psiakom chorym, w podeszłym wieku lub tym, które nad wysiłek fizyczny cenią komfort i ciepło domu. Dodatkowe kilogramy są często lekceważone, a ich powstanie to efekt naszego „dbania” o dobre samopoczucie pupila. Tymczasem otyłość i nadwaga mogą wywołać szereg chorób i problemów – nadmiernie otłuszczone organy mogą stać się niewydolne, co spowoduje problemy z wątrobą, nerkami czy jelitami. Jeśli otłuszczenie mocno da się we znaki sercu, zacznie się ono znacznie szybciej męczyć – efektem tego będą choroby krążenia i zwyrodnienie zastawek. U wielu psów z nadprogramowymi kilogramami pojawiają się również problemy z układem oddechowym i schorzenia układu kostno-stawowego, które skutecznie utrudniają poruszanie się. Podobnie jak u ludzi u psów nadwaga zwiększa ryzyko cukrzycy, zmniejsza odporność organizmu i prowadzi do skrócenia wieku zwierzęcia.

Co powinno nas zaalarmować? Zaokrąglenie się brzucha, wzrost tkanki tłuszczowej, zmniejszenie wyczuwalności żeber i mało zaznaczona talia. Im bardziej zaawansowane są te symptomy, tym większe prawdopodobieństwo otyłości – przyjmuje się, że zaczyna się ona gdy masa ciała przekracza 20% normy, podczas gdy nadwaga to przekroczenie rzędu 5%. W przypadku psów rasowych normy wagowe są dość jasno określone przez wzorce Międzynarodowej Federacji Kynologicznej (FCI) i łatwo je sprawdzić. W przypadku mieszańców i psów nierasowych sprawa jest nieco trudniejsza. Zawsze jednak kwestię wagi i nasze podejrzenia co do jej nieprawidłowości należy skonsultować z weterynarzem. To jego diagnoza i zalecenia wskażą nam odpowiedni kierunek odchudzania naszego zwierzaka, a przeprowadzone badania pozwolą wykluczyć chorobowe podłoże psich problemów z wagą. Nadmierne tycie może być czasem związane np. z niedoczynnością tarczycy, niewydolnością trzustki czy przyjmowaniem leków sterydowych lub hormonalnych. Nierzadko tendencje do gromadzenia zbędnych kilogramów to kwestia genetyki – niektóre rasy, takie jak labradory, beagle czy jamniki mają po prostu tendencje do tycia.

Dobra dieta to podstawa

Kiedy mamy już pewność, że nasz pies nie jest chory, a jedynie jest nadmiernym łakomczuchem, możemy przejść do jego stopniowego odchudzania. Kluczową kwestią jest zmiana diety i nawyków żywieniowych – stałe pory posiłków i brak podjadania między nimi to pierwsze, co powinniśmy wprowadzić. Warto uprzedzić pozostałych domowników by nie dokarmiali psa – to niestety znacznie utrudni i tak niełatwy już proces chudnięcia. Jeśli w domu są inne zwierzęta, konieczne będzie takie karmienie, by nasz delikwent nie mógł podjadać z ich misek. Dotychczasową porcję jedzenia dobrze podzielić na kilka mniejszych posiłków, a karmę zamienić na jej odpowiednik „light”. Dzięki temu pies nie będzie głodny, ale zmniejszona kaloryczność zmusi organizm do uruchomienia zgromadzonych wcześniej rezerw tłuszczowych.

Jeśli nasz psiak je jedzenie, które sami przygotowujemy, trzeba zredukować obecny w nim tłuszcz i zastąpić mięso chudym odpowiednikiem – świetnie sprawdzi się np. mięso drobiowe. Niektóre posiłki mogą obyć się bez niego – twaróg świetnie urozmaici nową dietę pupila. W żadnym wypadku nie należy stosować głodówek – nie wpłyną one na spadek masy ciała, a mogą zaowocować problemami z wątrobą, trzustką czy nerkami.

W zdrowym ciele zdrowy duch

Kiedy już przyzwyczaimy psiaka do nowych zwyczajów żywieniowych, czas na zwiększenie dawki codziennego ruchu. Na początek wystarczy wydłużenie spacerów o 10-15 minut – może się wydawać, że to niewiele, ale otyłe psy mają często trudności z poruszaniem się. Drastyczne treningi czy zbyt duża dawka ruchu zamiast pomóc, wywołają jedynie bolesne zmiany stawów. Jeśli nasz pies nie jest skory do zabawy na dworze, pomóc może np. zakup nowej zabawki lub znalezienie młodego towarzysza spacerów – szczeniaki zwykle tryskają energią i zachęcają do zabawy wszystkie napotkane osobniki. Jeśli czworonóg lubi biegać za piłką, warto zabierać ją ze sobą na przechadzki – każda motywacja do ruchu będzie skutkować przyspieszeniem spalania zbędnych kalorii. Jeśli pupil podlega szkoleniu, zamiast nagradzać go smakołykami, stosuj pochwałę lub wspólną zabawę – często dla psa jest to dużo ważniejsze niż jedzenie (o tym, jak chwalić psy i jakie zdrowe smakołyki dla nich przygotować, możesz przeczytać tutaj). A jeśli lubisz sportowy tryb życia lub również myślisz o zrzuceniu kilku kilogramów, skonsultuj z weterynarzem, czy czworonóg ma na tyle dobrą kondycję, by uprawiać z nim jakiś sport. Wspólny jogging czy doktrekking, czyli długie spacery po górach i lasach, nie tylko wzmocnią waszą kondycje, ale też zacieśnią wyjątkowe więzi między psem i właścicielem.