Poradnik - ostatnio dodane porady

Wybierz rasę:

Kilka rad odnośnie zakupu szczeniaka Bernardyna (aktualne również w kontekście innych ras)

Kilka rad odnośnie zakupu szczeniaka.

Jeśli chcemy żeby nasze oczekiwania były spełnione w każdym calu, nie kupujmy pieska w „pseudo-hodowlach” czy na targu, giełdzie, nie mamy nigdy pewności co do pochodzenia. Sam wygląd nie świadczy jeszcze o wszystkim, mały szczeniaczek na pierwszy rzut oka każdy jest ładny. Problemy często zaczynają się dopiero w trakcie lub po wyrośnięciu naszego pupila. Często jesteśmy rozczarowani, ponieważ nie dorównuje on psom z renomowanych hodowli, gdzie przez pokolenia prowadzona jest selekcja pod każdym względem, tzn: wygląd, proporcje, umaszczenie, jak również wymagane testy psychiczne czy prześwietlenia w kierunku dysplazji. Osobniki nie spełniające powyższych warunków są eliminowane z hodowli. Jest jeszcze taki plus, że rodziców szczeniaka, którego ewentualnie chcemy nabyć możemy zobaczyć na żywo a nie na zdjęciu, zapoznać się z całą dokumentacją dotyczącą rodziców szczeniaka, sprawdzić rodowody, prześwietlenia na dysplazję, zaliczenia testów psychicznych, ocen wystawowych itd.
Jeśli się zdecydujemy, musimy rozważyć dość istotną sprawę, a mianowicie czy chcemy psa genetycznie o bardzo grubej kości-masywnej budowy, czy trochę lżejszego. Jeśli chodzi o tego pierwszego, odradzałbym niedoświadczonym w odchowie tego typu szczeniąt i dodam z całą stanowczością, że nie pomoże żadna literatura na ten temat, ani konsultacje z lek.-wet. (przedawkowanie witamin może być gorsze niż niedobór!). Jeszcze jedna ważna uwaga, nie panikujmy z dysplazją, jest to ostatnio tak bardzo popularny i modny problem, że nowy właściciel szczeniaka na następny dzień po zakupie zabiera go do lecznicy celem ogólnego przebadania stanu zdrowia, oraz prześwietlenia stawów biodrowych. Często w tym momencie zaczyna się na siłę wynajdywanie wszystkich chorób, włącznie z wspomnianą dysplazją, wadą serca, entropium, ectropium itd. W wieku szczenięcym do ok. 15 miesięcy, (bernardyn długo się rozwija), prześwietlenia oraz jakiekolwiek zabiegi chirurgiczne czy operacje zazwyczaj kończą się uszczerbkiem na zdrowiu i wyglądzie, takie szczenię w przyszłości nie będzie osobnikiem wystawowym, wręcz chorowitym, słabym. Nie sposób w tym krótkim streszczeniu opisać obszerniej, przykładów jest wiele, w każdym razie potwierdza się powiedzenie „gdy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze”. W razie zaniepokojenia się stanem zdrowia naszego pupila, nim udamy się do lecznicy, dobrze jest skontaktować się z hodowcą i zasięgnąć porady. Nie można sprawy uogólniać, na duże uznanie i szacunek zasługuje wielu uczciwych lekarzy wet., którzy naprawdę chcą pomóc jeśli zachodzi taka potrzeba, nie narażając niepotrzebnie zwierzę na szwank i właściciela na straty i nerwy. Taki jest właśnie prowadzący moją hodowlę od wielu lat, wysokiej klasy, czasem wręcz mówimy „cudotwórca” lekarz weterynarii, specjalista chirurgii weterynaryjnej Daniel Cieśla. Jeśli chodzi o zdrowie i kondycję naszego szczenięcia, pamiętajmy o odpowiednich warunkach w jakich przebywa, pamiętając o ruchu na świeżym powietrzu.
Również należy pamiętać, że nasza rasa jest olbrzymem i żeby w przyszłości osiągnął odpowiednie gabaryty, szczenie musi być odpowiednio karmione, trzeba brać pod uwagę nie tylko ilość, ale i jakość karmy. Jeśli idziemy na łatwiznę i i chcemy żywić naszego pupila gotową karmą, musi to być karma wysokiej jakości, która i tak nie zapewni tego co świeże, urozmaicone pożywienie.
Lekarze weterynarii często zalecają taką karmę, którą handlują, żaden nie sprawdził na swoich psach bo ich nie posiada. Producenci się prześcigają w reklamowaniu i odpowiednim zbilansowaniu, każdy na swój sposób. Ja swoje szczeniaki karmię tradycyjnie, prócz tego dając raz dziennie suchą karmę. Do roku czasu taki piesek osiąga wzrost prawie dorosłego psa i wagę 80-100 kg. w zależności od płci. Pies podobnie jak człowiek nie lubi monodiety, w przyrodzie tego niema a więc róbmy im przyjemność przez żołądek do rasy....



Stanisław Zięba

powrót