foto: Adya/shutterstock.com

Przez problem załatwiania się w domu przechodziliśmy wszyscy, niezależnie czy w naszym mieszkaniu pojawiał się szczeniak czy też dorosły pies ze schroniska. Jednak nauka czystości nie musi być ani długa ani męcząca, wszystko zależy od przygotowania, podejścia oraz… cierpliwości.

Zachowanie naturalne

Dla zapewnienia sukcesu i zmniejszenia frustracji trzeba uświadomić sobie, że siusianie w mieszkaniu jest dla psa całkowicie naturalne. Tak samo, jak niemowlę załatwia się w pieluchy (zapewne niewiele zastanawiając się, gdzie w zasadzie powinno siusiać), tak też psi szczeniak oddaje mocz w dowolnych miejscach, podobnie jak ludzkie dziecko – często prawie pod siebie. Dla szczeniaka oraz psa, który nigdy nie przeszedł nauki czystości w domu, załatwianie się w mieszkaniu służy wyłącznie zaspokajaniu potrzeb fizjologicznych i działa na zasadzie odruchu, w zasadzie natychmiast po odczuciu potrzeby pojawia się mokra plama.

Nauka załatwiania…

Każdy pies załatwiłby się gdziekolwiek, jeśli nie nauczono by go, aby działał inaczej. Co to znaczy “nauczono”? Oczywiście właściwe miejsce załatwiania psich potrzeb fizjologicznych może wskazać psu człowiek, jednak wiele nauk pies pobiera w drodze przypadku i poprzez własne wybory, innymi słowy: pies korzysta z miejsc, które są dostępne i sam dobiera sobie swoje ulubione domowe “kuwety”. Jeśli szczenię ma możliwość wejścia na dywan, to na pewno spróbuje się tam załatwić, a o ile nie zauważymy tej kałuży (wsiąknie w tkaninę), to tym lepiej dla pieska – jeszcze kilka razy spróbuje dostosować sobie tę wygodną kuwetę do swoich potrzeb. Niestety za zachowaniami naszego pieska zaraz po przybyciu do nowego domu stoi również nauka szczeniąt w hodowli. O ile mówi się, że pies nie załatwia się w swoim legowisku, o tyle nie ma przecież szczeniaka, który jako kilkunastodniowy malec nie załatwił się we własnym kojcu! I teraz okazuje się, jak wielką rolę pełni człowiek, a dokładniej hodowca. Może on zarówno zbudować suce i szczeniakom wielki kojec z wyznaczonym fragmentem na toaletę, jak też ścisnąć matkę i szczeniaki na małej przestrzeni, gdzie będą załatwiać się pod siebie, co stanie się dla pieska być może niekomfortowe, ale na swój sposób naturalne.

…oraz wstrzymywania

Ważne jest również uświadomienie sobie faktu, że mamy do czynienia nie tylko z nauką szczeniaka w sensie psychicznym, ale również fizycznym. Nasz młody pies musi nauczyć się powstrzymywać fizyczną potrzebę oddania moczu lub kału i niestety nie mamy za bardzo wpływu na przyspieszenie tego procesu. Naturalne są with homewares insider pewne potrzeby fizjologiczne, np. zaraz po przebudzeniu czy zabawie, jak również możemy szacować co ile warto wyprowadzić naszego szczeniaczka do jego “kuwety”, aby zapobiec wypadkowi, dlatego musimy działać mądrze, uzbroić się w cierpliwość i dać szczeniakowi się rozwinąć fizycznie w swoim tempie.

Przygotuj się!

Jeszcze przed wyprawą po szczeniaka powinno się zdecydować w jaki sposób będzie przebiegała nauka czystości, przede wszystkim dlatego, że musi się ona rozpocząć natychmiast. Jak zachowamy się w trakcie podróży? Co zrobimy, gdy pies nasiusia w samochodzie? W jaki sposób zapobiegniemy zabrudzeniu podłogi w trakcie pierwszych 5 minut w nowym domu?

Mata czy podwórko?

Zgodnie z opinią większości weterynarzy szczeniak nie powinien wychodzić na dwór przed nabyciem odporności, czyli zakończeniem tzw. etapu kwarantanny poszczepiennej. Niebezpieczny dla niego jest kontakt z zarażonymi psami oraz ich odchodami. Z drugiej strony, wielu właścicieli i hodowców pomija kwarantannę, po prostu starannie dobierając miejsca na dworze dla swojego pieska i skracając do minimum czas ich przebywania poza domem. Tak naprawdę z punktu widzenia wychowawczego lepiej byłoby od razu nauczyć psa załatwiania się na dworze (i jednocześnie szybko można zacząć socjalizację). Jednak nikt nie da nam gwarancji, że zaniedbując kwarantannę nie doprowadzimy do zachorowania szczeniaka na groźną i być może śmiertelną dla niego chorobę. Dobrą alternatywą wydają się być ogródki i podwórka, które (teoretycznie) wolne są od zanieczyszczeń i zarazków pochodzących od innych psów.

Toaleta w domu – pozorna wygoda?

Osoby, które decydują się na korzystanie z mat (gazet, szmatek itp.) powinny przygotować się na kilka utrudnień. Po pierwsze, musimy ułatwić psu zrozumienie, gdzie ma się załatwiać. Oznacza to w efekcie pozbycie się z mieszkania dywanów i chodników oraz pilnowanie psiego legowiska i naszego łóżka oraz kanapy przed obsiusianiem. Jeśli pokażemy pieskowi miękkie maty, to ciężko mu będzie od razu pojąć, że dywanik nie służy również do załatwiania się, to samo tyczy się kocyków, legowiska i pościeli. Psia kuweta musi być ulokowana zawsze w tym samym miejscu (najlepiej obok drzwi lub w łazience) oraz różnić się znacznie od podłoża, na której się znajduje (pozwoli to psu zrozumieć, gdzie faktycznie ma się załatwiać). Na miejsce psiej toalety starajmy się wybierać powierzchnie, gdzie znajdują się kafelki. Nawet najbardziej trwałe maty mogą w końcu przesiąknąć i spowodują zalanie parkietu lub paneli, którego zapach ciężko będzie wyeliminować. Nie łudźmy się, że pies od razu sam pojmie, gdzie powinien się załatwiać. Obowiązują nas te same zasady, które stosowalibyśmy ucząc psa załatwiania się na dworze – czyli obserwujemy go przez cały czas i o określonych porach stawiamy na miejscu jego toalety, czekamy aż się załatwi i nagradzamy. Największą trudnością dla posiadaczy psich domowych toalet jest moment przejścia z załatwiania się w domu na załatwianie się na dworze. Pierwsze wyczekiwanie spełnienia potrzeby fizjologicznej może być bardzo długie i nieudane, a szczeniak po powrocie do domu i tak załatwi się w miejscu swojej dawnej kuwety. Psy uczone siusiania na matę dłużej załatwiają się w domu i częściej zdarzają im się sporadyczne wypadki. Pamiętać należy również o tym, że maty niosą za sobą określony koszt, który w przypadku kilku tygodni stosowania może nas zaskoczyć, a zmiana nagle maty na gazetę może wprowadzić zamęt w prowadzonej nauce.

Bieganie w pidżamie na dwór – czy to się opłaca?

Uczenie psa od razu załatwiania się na dworze wymaga od nas przede wszystkim poświęcenia i czasu. Jeśli od razu po wzięciu psa i tak wychodzimy do pracy na 10 godzin, to mimo naszych wszelkich starań, szczeniak i tak załatwi się w tym czasie w domu. Pamiętajmy wtedy o tym, żeby zapewnić mu matę lub wskazać miejsce, gdzie powinien się wtedy załatwiać. Mamy w tym przypadku do czynienia z systemem mieszanym, który może nieźle namieszać małemu pieskowi w głowie. Warto byłoby wtedy chować maty gdy jesteśmy w domu i zostawiać je, kiedy nas nie ma. Jeśli decydujemy się na podjęcie ryzyka zachorowania naszego szczeniaka i wyprowadzanie do na dwór, to wybierzmy na jego toaletę pod blokiem w miarę ustronne miejsce. Trawnik pod śmietnikiem pełen będzie nieczystości i kocich odchodów, z kolei ten obok deptaka – interesujących osób, chętnych by pogłaskać i rozproszyć naszego psa. Szczeniaka z mieszkania najlepiej wynieść na rękach i postawić dopiero w miejscu, gdzie ma się załatwić. Często w praktyce oznacza to ubieranie się w pośpiechu, jedną ręką wiążąc buta, drugą trzymając szczeniaka, a w zębach woreczek ze smakołykami oraz torebki na psie odchody… Nie mamy windy? Biegniemy z czwartego piętra i to na niekoniecznie najbliższy trawnik… Poza niezłą kondycją (20 zejść i wejść dziennie) możemy niejednokrotnie zostać obsiusiani, zatem znacznie wzrośnie ilość naszego prania. Przed tym szaleńczym biegiem na dwór uchronić nas może wnikliwa obserwacja pieska, wyprzedzanie jego potrzeb załatwienia się oraz dobry plan.

Z tą listą nie dyskutuj!

Niezależnie w jaki sposób uczysz psa załatwiania się, pamiętaj o tym, że trakcie pierwszego tygodnia najlepiej “wyprowadzać” psa na siusiu (stawiać na macie lub trawniku) co 1-2 godziny oraz dodatkowo zawsze po: zabawie (od razu), jedzeniu (5-15 minut), przebudzeniu (od razu). Z każdym tygodniem wydłużasz odstępy tego czasu, pozostawiając na swojej liście natychmiastowe wyjścia po obudzeniu, pokarmie i zabawie. 5 miesięczny szczeniak powinien potrafić przesypiać całą noc. Czasem przy nauce nocnego wstrzymywania pomocne przyda się także wyregulowanie pór karmienia (ich odpowiednie przesunięcie).

Nagradzanie ma znaczenie

Nie musisz być wyznawcą skrajnie „smaczkowego” szkolenia psów, jednak nawet jeśli wstydzisz się lub nie chcesz nagradzać psa parówką za zrobienie kupy w wyznaczonym do tego miejscu, przynajmniej pochwal go miłym i spokojnym tonem oraz daj mu w ten sposób do zrozumienia, że jesteś zadowolony z jego zachowania.

Plan przed wypadkiem

Zaopatrz się w płyn do odkażania i niwelowania zapachu. Pies chętnie będzie wracał w miejsce, w którym wcześniej się załatwił. Jeśli wybrał miejsce w salonie, spróbuj ustawić na nim fotel, a gdy tylko Twój pies zacznie się tam niepokojąco kręcić, zabierz go do jego toalety. Wcześniej ustal także miejsce, w którym pies śpi oraz przebywa pod Twoją nieobecność (najlepsza jest mała przestrzeń z wyznaczonym miejscem do siusiania). Jeśli chcesz poprawić efektywność swojego szkolenia w zakresie nauki czystości, przyzwyczajaj od samego początku do klatki. Piesek szybko zrozumie, aby w niej nie siusiać, a Ty będziesz miał chwilę na spokojne założenie butów i przygotowanie się do wyjścia. Oczywiście klatka powinna zostać wprowadzana w odpowiedni sposób, a pies nie powinien być do niej wkładany na dłużej, niż jego aktualne możliwości wstrzymywania moczu, bowiem może nauczyć się w niej siusiać.

Absolutne zakazy

  • Nigdy nie karć psa za to, że załatwił się w nieodpowiednim miejscu – jeśli to zrobisz, pies może wykształcić w sobie strach przed załatwianiem się przy Tobie, zatem utrudnisz sobie naukę załatwiania się na smyczy;
  • Nie wkładaj psiego noska w jego odchody – jest to staromodny trend, który może przynieść wiele szkody wychowawczej;
  • Jeśli piesek już siusia, nie przerywaj – może zacząć uciekać i nabrudzi w mieszkaniu jeszcze bardziej, ponadto możesz go bardzo wystraszyć;
  • “Znaleziska” sprzątaj bez czworonożnego obserwatora – pies nie powinien widzieć, że interesujesz się jego odchodami.
Poprzedni artykułPlecak na psim grzbiecie
Następny artykułPies w wirtualnej rzeczywistości – aplikacje i gry (nie tylko) dla pupila
mm
Dyplomowana trenerka psów, zoopsycholożka, edukatorka i konsultantka kynologiczna. Organizatorka wydarzeń, seminariów i warsztatów oraz rekreacji z psem. Posiadaczka szesnastu psich łapek. Specjalizuje się w szkoleniu psów towarzyszących oraz sportowych. Aktywnie działa na polu dogfrisbee oraz flyball’u. Przeprowadzając terapie behawioralne, rozwiązuje problemy zarówno psów, jak i właścicieli oraz kładzie duży nacisk na prawidłową relację między nimi, a także motywację czworonoga. Fascynuje się psią psychiką oraz budowaniem i wzmacnianiem więzi psa oraz człowieka, która we współczesnym świecie wymaga dużej elastyczności w modelowaniu ze względu na zróżnicowanie potrzeb przewodników oraz złożoność psich temperamentów. Jest również redaktorką i dziennikarką branżową z wieloletnim stażem.