foto: Pchela Vladimir/shutterstock.com

Mały, słodki i zabawny szczeniak wiąże się z obowiązkami już od pierwszych dni jego życia. Nie chodzi wyłącznie o nakarmienie psa i otoczenie go miłością, maluch potrzebuje od razu wprowadzenia go w zasady panujące w domu. Poza nauką manier i rytuałów, warto od pierwszych dni poświęcić każdego dnia kilka minut na naukę pierwszych komend. Pozwoli to na wykształcenie więzi, wzmocni chęć do współpracy oraz przygotuje psa na prawdziwe szkolenie, które rozpocznie po ustaniu kwarantanny. A przede wszystkim… w zdrowy sposób zmęczy naszego wiecznie brykającego pieska.

Zwykłe niezwykłe imię

Choć zadanie wydaje się banalne, to stanowi bardzo ważną (i przyjemną) naukę dla szczeniaczka. Rozpoczynamy od warunkowania imienia, czyli stajemy przed siedzącym maluszkiem i wypowiadamy jego imię, jednocześnie natychmiast podając mu smakołyk do pyska (ważne aby był miękki). Wykonujemy dosłownie 5 dynamicznych powtórzeń, trzy razy dziennie, w trakcie których jedzenie musi się pojawić sekundę po wypowiedzeniu imienia. W trakcie kolejnych dni zwiększamy utrudnienia i zaczynamy wymagać od psa zareagowania, po usłyszeniu swojego imienia. Początkowo jesteśmy nadal przed psem i nagradzamy go za spojrzenie, jakim nas obdaruje, gdy usłyszy swoje imię. Jedzenie wydajemy natychmiast, a wraz z utrwaleniem zadania – coraz później (wymagamy coraz dłuższego patrzenia na nas). Kolejnym krokiem jest przywoływanie psa imieniem z innych części pokoju lub wręcz innych pomieszczeń. Zadanie wydaje się proste i najczęściej w domu wychodzi bardzo dobrze, przez co przestajemy je utrwalać. Jednak im więcej owocnych powtórzeń w domu wykonamy, tym większy sukces czeka nas na dworze, w nauce przywołania, kiedy już nasz pies skończy kwarantannę.

Siad to podstawa

Czy siad to sztuczka? Zdecydowanie! Jest to jedno z najpotrzebniejszych zachowań psa, które pozwolą nam na kontrolowanie go podczas spaceru oraz codziennego życia. Pies ma usiąść w tramwaju, w lecznicy, w pociągu, przed przejściem, w trakcie przywitania z sąsiadem, przed rozpoczęciem jedzenia posiłku, przed rozpoczęciem swojej sesji agility albo w kolejce do kiosku… Okazuje się, że bardzo często chcemy skorzystać z psiego siadu, jednak niezbyt dużo pracy wkładamy w jego naukę. Jeśli nauczymy szczeniaczka, że siad wcale nie jest nudne, ale czeka go za to zachowanie mnóstwo nagród, tym łatwiej będzie nam wymagać tego zachowania w dorosłym życiu. Dobrze wypracowana komenda siad jest tak naprawdę połową sukcesu w komendzie zostań. Bawiąc się z psem w naukę siadania pamiętajmy o stosowaniu sygnału zwolnienia oraz w miarę postępów, o wprowadzaniu aktywnego nagradzania, również zabawkami.

Na miejsce

Wysyłanie szczeniaka na jego posłanie to zdecydowanie wygodna umiejętność, którą również można wypracować już na początku wspólnego życia. Przede wszystkim pamiętajmy, że nie chodzi o odesłanie psa za karę do izolacji. Jeśli potraktujemy to zadanie jako zabawę i sztuczkę, to na pewno nasz szczeniak chętnie będzie ją wykonywał i za chwilę okaże się, że wprost uwielbia swoje miejsce. Niezależnie czy szczeniak jest uczony przebywania w klatce, czy na standardowym legowisku, zachowania uczymy podobnie. Początkowo naprowadzamy psa ręką ze smakołykiem na wybrane posłanie, po czym kiedy tylko cztery łapy znajdą się na miejscu od razu pojawia się nagroda. Z biegiem kolejnych powtórzeń zaczynamy wykonywać ruch pustą ręką, a nagroda pojawia się z drugiej dłoni. Kolejno będziemy odsuwać się od legowiska coraz bardziej i jednocześnie minimalizować ruch ręką wskazującą. Jednym ze sposobów uzyskania tego zachowania jest także rzucanie smakołyków na legowisko, jednak niektóre psy bardzo szybko uczą się obserwować lecące smaczki i ciężko je potem przestawić na ruch samej ręki.

Szarpanie na komendę

Psy uwielbiają się przeciągać. Szczeniaki mają dodatkowo dużą potrzebę gryzienia i zabawy. Można połączyć te dwa aspekty i korzystając z okazji od razu nauczyć psa właściwego szarpania na naszych zasadach. Niejednokrotnie można spotkać szczeniaczka, który szarpie nogawkę od spodni swojego właściciela. Niestety niekontrolowanie tej potrzeby przerodzić się może w duży problem. Po pierwsze musimy wytłumaczyć naszemu psu, że szarpiemy się tym, co proponuje mu człowiek, po drugie – na jego wyraźną komendę. Do ćwiczeń wybieramy miękką zabawkę, najlepiej szarpak pleciony z polarowego kocyka. Lepiej unikać maskotek, bowiem pies może potem zabierać wszystkie zabawki pluszowe, jakie znajdzie w domu. Przesuwając szarpak przed szczeniakiem, nakłaniamy go do złapania zabawki i delikatnie się z nim przeciągamy. Oczywiście pamiętamy, że malutki piesek jest bardzo niestabilny w swoich ruchach i niechcący można zrobić mu krzywdę. Przeciąganie może występować tylko z zabawką prowadzoną równolegle do ziemi, nigdy w pozycji góra-dół (może to spowodować uraz kręgosłupa). Gdy tylko piesek szykuje się do złapania zabawki, podkładamy pod to komendę.

Puść nie podlega dyskusji

Szarpiemy się ze szczeniaczkiem bardzo krótko, aktywnie prowadząc zabawkę. Następnie unieruchamiamy ją i przytrzymujemy bardzo blisko pyska pieska. Gdy tylko poluzuje on uścisk szczęk i wypuści sznur, otrzymuje w zamian nagrodę (pochwałę oraz smakołyk lub dalszą zabawę tym samym szarpakiem). Po kilkunastu seriach, kiedy pies będzie już powtarzalnie puszczał zabawkę przy jej zatrzymaniu, także podkładamy pod to zachowanie wybraną komendę. Najważniejszą nauką dla psa jest zrozumienie zależności – poruszająca się zabawka jest ciekawa i jest przeznaczona dla mnie, natomiast nieruchoma jest nudna i opłaca się ją puścić. To uniwersalne prawidło, dzięki któremu łatwiej będzie nam przerwać zabawę w szarpanie szczeniaczka, który zacznie bawić się zasłoną, maskotką oraz nogawką od spodni przechodnia.

Wymiana zabawek

Z nauką szarpania oraz puszczania niezaprzeczalnie wiąże się wymiana zabawek. Bierzemy w dwie ręce najpierw zabawki takiej samej wartości (identyczne) i zachęcamy psa do zabawy jedną z nich. Po komendzie puść w nagrodę szczeniak otrzymuje zabawę drugim szarpakiem, który pojawił się w innej ręce. W kolejnych powtórzeniach stosujemy różne zabawki, powoli przyzwyczajając psa do tego, że warto nie tylko puścić gorszą zabawkę na korzyść tej lepszej, ale również opłaca się puścić ciekawszą na rzecz mniej interesującej.