foto: Dora Zett/shutterstock.com

To, że o psią sierść trzeba dbać,jest jasne dla większości właścicieli czworonogów. Czy jednak jej pielęgnacja powinna różnić się od pory roku i czy to właśnie z nadejściem wiosny powinniśmy szczególnie zatroszczyć się o szatę pupila? Okazuje się, że tak!

Wiemy jak czesać, kąpać i pielęgnować sierść naszego zwierzaka niezależnie od jej rodzaju czy długości – pisaliśmy o tym w całym cyklu artykułów. Nie zawsze jednak zdajemy sobie sprawę z tego, że wiosna to dla naszych psich przyjaciół bardzo wyjątkowy czas jeśli chodzi o zmiany zachodzącego w ich sierści. Rzadsze kąpiele ze względu na minusowe temperatury, zimowe ubranka mechacące i kołtuniące sierść czy przesuszenie lub przetłuszczenie skóry spowodowane szeregiem czynników to tylko niektóre z zimowych “grzeszków”, jakie wymieniają groomerzy przyjmując swoich klientów na pierwsze wiosenne wizyty. Na szczęście z każdej sytuacji jest wyjście i nie zawsze równoznaczne jest ono z obcięciem psiego włosa tuż przy skórze.

Podszerstek do wymiany…

O tym, że wraz z nadejściem wiosny nadchodzi też czas intensywnego czesania wiedzą najlepiej wszyscy właściciele psiaków obdarowanych przez Matkę Naturę grubym i gęstym podszerstkiem – idealnym na zimowe chłody i zupełnie zbędnym podczas wiosennego ocieplenia… Często tworzenie się kołtunów wymagających sporo uwagi i szybkiej interwencji w postaci dobrego grzebienia wyprzedza plusowe temperatury za oknem – “filce” powstające w newralgicznych miejscach to zwiastuny odwilży i przedwiośnia pewniejsze niż pierwsze jaskółki. Dlatego tak ważne jest, by psa wyczesywać – jeśli zauważymy tworzenie się nawet małych kołtunków, warto regularnie sprawdzać i rozczesywać całą sierść, zwracając szczególną uwagę zwłaszcza w okolicach pachwin, brzucha, szyi i karku, łap oraz nasady ogona. U psów wyjątkowo hojnie wyposażonych w podszerstek konieczne może okazać się czesanie nawet dwa razy dziennie. Choć może to wydawać się nieco uciążliwe, jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem niż zaniechanie pielęgnacji, które doprowadzi do powstania dużych i mocno związanych kołtunów. Te z kolei mogą wywołać podrażnienie skóry, brak dostępu powietrza, a nawet rany i odleżyny wymagające interwencji weterynarza.

…a krótka sierść do zrzucenia!

Wydawać by się mogło, że idealnym remedium na wiosenne linienie psów długowłosych jest wybór rasy o sierści krótkiej lub bardzo krótkiej. Nic bardziej mylnego – również psy krótkowłose zrzucają sierść i to wcale nie z mniejszą intensywnością niż ich bardziej kudłaci pobratymcy. Owszem, w ich przypadku unikniemy powstawania kołtunów, ale sztywna i wbijająca się w niemal każdy materiał sierść będzie dosłownie wszędzie, każde pogłaskanie czworonoga czy wzięcie go na kolana będzie zwiastowało pozostawienie niezliczonej ilości włosków. Dlatego i w tym przypadku konieczna będzie odpowiednia pielęgnacja polegająca na regularnym trymowaniu pupila – pozwoli to nie tylko pozbyć się martwej sierści, ale też ograniczyć jej wypadanie i pozostawianie w każdym zakamarku.

Zmywamy z siebie zimę

Kolejnym istotnym krokiem w rytuale powitania wiosny jest kąpiel. Nierzadko pierwsza od miesięcy, co wcale nie wpływa dobrze na kondycję włosa. Ciepłe powietrze z kaloryferów wysusza włos, duża różnica temperatur negatywnie wpływa na jego kondycję, a zimowa dieta i zmniejszona ilość ruchu – podobnie jak w naszych organizmach – przyczyniają się do zmian metabolizmu. Dlatego wraz z nadejściem wiosny warto zafundować zwierzakowi solidną kąpiel, składającą się właściwie z dwóch namydleń i spłukań w jednym. Dzięki temu w pierwszej części kąpieli oczyścimy włos z zabrudzeń, soli czy nagromadzonego po zimie pyłu, a dopiero w drugiej dotrzemy skutecznie do skóry. W całym tym procesie niezwykle istotne jest używanie odpowiednich kosmetyków – tak dobranych, by podkreślić walory i charakterystyczne cechy szaty czworonoga, a jednocześnie takich, by nie podrażniły i nie doprowadził do powstania alergii czy łupieżu. Dlatego też niezależnie od rodzaju sierści, jej długości czy koloru, nie należy używać kosmetyków ludzkich – o innym składzie i właściwościach niż te dedykowane zwierzętom. Dodawane do nich substancje mogą sprawić, że nasze zabiegi odniosą skutek odwrotny do zamierzonego – zamiast poprawić stan sierści pupila, doprowadzą do jego pogorszenia, a w skrajnych przypadkach nawet silnego wypadania włosa.
Jeśli nasz pies źle znosi kąpiel lub niechętnie poddaje się zabiegom pielęgnacyjnym pamiętajmy, że zawsze możemy zafundować mu wizytę w psim SPA, czyli umówić do groomera with actionable advice. Zmniejszymy stres nasz i pupila, a jednocześnie oddamy go w ręce profesjonalisty, który nie tylko wykąpie i wyczesze psiaka, ale też może dobrać mu nową, wiosenną fryzurę.

Wsparcie także od środka

Rozważając wszystkie elementy związane z wiosenną pielęgnacją psiej sierści, warto wspomnieć także o jeszcze jednym, niezwykle ważnym, choć często pomijanym. To odpowiednia suplementacja diety, która pozytywnie wpłynie na jakość i kondycję sierści obciążonej zimowymi miesiącami. Oleje, preparaty witaminowe czy dodatki do jedzenia przywrócą miękkość, jedwabistość i blask długiej sierści, wzmocnią i odżywią tę nieco krótszą, a także pozytywnie wpłyną na skórę. Ze względu na różnice w kondycji czworonogów oraz stosowany model żywienia, preparat witaminowy oraz jego dawkowanie najlepiej skonsultować z weterynarzem.