foto: Holly Michele/shutterstock.com

Niezależnie od płci, rasy czy rozmiaru, nasi czworonożni pupile starzeją się znacznie szybciej niż my. Ich całe życie, to jedynie ułamek naszego, choć wspólny czas to chwile wyjątkowe i niezapomniane. Biorąc do domu szczeniaczka, poświęcamy mu sporo czasu i uwagi – podobnie powinniśmy postępować mając pod dachem psiego seniora. Może się bowiem okazać, że teraz będzie nas potrzebował bardziej niż przez wszystkie wcześniejsze lata.

Choć psia starość przychodzi znacznie szybciej niż ludzka, związane z nią dolegliwości bywają bardzo podobne. Jak rozpoznać, że nasz pupil powoli staje się seniorem? Wszystko podyktowane jest naturalnymi i genetycznymi predyspozycjami czworonoga oraz średnią długością życia danej rasy – są psy, które będą towarzyszyć nam stosunkowo krótko, bo maksymalnie przez sześć czy osiem lat, a są też takie, które spędzą z nami nawet dwadzieścia wiosen. Zarówno o tych krótko, jak i długowiecznych, możecie przeczytać tutaj i tutaj. Jednak pierwsze objawy, najwyraźniejsze u psów o ciemnym umaszczeniu, mogą pojawić się u każdego zwierzaka. Zwykle są to delikatne, siwe włosy na pysku i w okolicach oczu. Niektóre psiaki już w dość młodym wieku stają się wręcz obsypane srebrną sierścią, która z roku na rok pojawia się w coraz większej ilości stopniowo uzmysławiając nam, że dla zwierzaków czas płynie nieco inaczej niż dla nas. Często próbujemy przeliczać wiek czworonoga na „ludzkie lata” – przeliczniki są różne, ale przyjmuje się, że dwuletni pies to mniej więcej człowiek w okolicach dwudziestu lat. Później każdy psi rok to dodatkowe pięć „naszych” lat do metryki. A z każdym z nich mogą pojawić się nowe dolegliwości.

W zwolnionym tempie

Psia starość w zdecydowanej większości oznacza spore spowolnienie. Zdarzają się psiaki, które wręcz kipią młodzieńczą energią właściwie do ostatnich dni, ale generalnie w ostatnich latach życia wszystko płynie w nieco innym tempie. Szalejące wcześniej psy wykazują coraz mniejszą chęć do zabawy, a długie spacery zamiast dawać przyjemność, powoli stają się męczące. Nie bez znaczenia jest tu kondycja i waga zwierzęcia – te przekarmione i z otyłością znacznie gorzej radzą sobie z postępującym czasem. Do zmian w charakterze psa i widocznego zmniejszenia jego żywotności, dochodzą często problemy z poruszaniem. Nadgryzione zębem czasu stawy i kości z coraz większym wysiłkiem podnoszą strudzone ciało naszego przyjaciela, co u wielu osób rodzi zniecierpliwienie i irytację. Zamiast denerwować się na ociężałego pupila, dużo lepiej wspierać go w ogromnym wysiłku, który podejmuje i spokojnie dawać mu czas niezbędny na zebranie się z legowiska. Psiego seniora nie można poganiać na spacerach – ciągnięcie smyczą czy nasze zdenerwowanie nie pomogą, on i tak robi co w jego mocy. Zamiast niepotrzebnie się denerwować, dużo lepiej zachęcać pupila do dalszej drogi i chwalić za podjęty wysiłek.

Sztuczna szczęka potrzebna od zaraz

Kolejną dolegliwością, która często dotyka psich staruszków, są problemy z uzębieniem. Narastający przez lata kamień nazębny, choroby dziąseł czy ich osłabienie prowadzące w skrajnych przypadkach do wypadania zębów, to dla wielu psów spory problem. Pojawiające się problemy z trawieniem i przewodem pokarmowym i tak wystarczająco utrudniają psie życie – wrażliwe zęby sprawiające ból przy każdym kęsie to dodatkowa udręka. Dlatego ważne jest, by odpowiednio dbać o higienę zębów czworonoga przez całe jego życie – na starość stan jego zdrowia może uniemożliwić przeprowadzenie zabiegów wymagających narkozy czy znieczulenia, co oznaczać będzie także niemożność wyczyszczenia kamienia. Gryzaki, kości czy bawełniane sznurki będą nie tylko smakowitą przekąską i rozrywką, ale także przysłużą się w perspektywie czasu. Więcej o tym jak dbać o psie zęby, znajdziecie w tym artykule.

Zmysły poza kontrolą

Na stare lata psom – podobnie zresztą jak ludziom – doskwiera także stopniowe otępienie zmysłów. Pogarszają się słuch i wzrok, węch nie jest już ten sam co kiedyś. Może się zdarzyć, że pupil straci je zupełnie, co nie znaczy, że będzie sobie źle radził w znanym mu otoczeniu. Pomocne jest zwykle takie przearanżowanie jego ulubionych kątów, by wyeliminować z nich niebezpieczne elementy, które po strąceniu czy przewróceniu mogą zrobić mu krzywdę. Jeśli do tej pory zwierzak maszerował po schodach niezliczoną ilość razy dziennie, dobrze – w miarę możliwości – nieco inaczej zorganizować przestrzeń, np. przenosząc jego posłanie na parter. Mieszkańcy bloków, którzy do pokonania mają kilka pięter, powinni rozważyć opcję znoszenia psiaka na codzienne spacery. Oczywiście dużo łatwiej będzie zorganizować taki „transport” psom małych ras niż prawdziwym olbrzymom, warto jednak zawsze przemyśleć opcję, która maksymalnie ułatwi pupilowi życie.

Nieszczęśliwe wypadki

Innym dość przykrym aspektem psiej starości jest również problem z utrzymaniem moczu. Psy z natury starają się nie załatwiać w miejscach gdzie śpią i jedzą, więc posikiwanie w domu z pewnością professional advice nie jest dla nich komfortowe. Nie można ich karać za takie zachowanie – często nie kontrolują swojego pęcherza i nie są w stanie same temu zaradzić. W przypadku psów długowłosych wielu właścicieli obcina swoich podopiecznych – długa sierść nasiąka moczem i nieprzyjemnie pachnie, a dodatkowo wymaga częstszych kąpieli, które z kolei są uciążliwe dla zarówno dla właściciela, jak i samego seniora.

Troska ponad wszystko

Wymieniając najczęstsze problemy psich staruszków nie można również zapomnieć o problemach z kręgosłupem czy układem krążenia, aby uzyskać więcej informacji, odwiedź stronę internetową https://homebusinessmag.com. Często zachodzą również nieodwracalne zmiany w mózgu – psy stają się zdezorientowane, mają problemy z rozpoznawaniem miejsc i ludzi, cierpią na zaburzenia snu, pogorszenie kontaktu z właścicielem, a nawet wzmożone stany lękowe, które powodują, że pupil nie odstępuje na krok swego właściciela. Dlatego tak ważne jest, by na tym etapie życia zapewnić mu nie tylko optymalną opiekę weterynaryjną, odpowiednią i dopasowaną do stanu zdrowia dietę, ale również czas, cierpliwość i troskę. Nawet kosztem zmiany naszych dotychczasowych przyzwyczajeń.