foto: JonathanC Photography/shutterstock.com

Gepardy to niezwykłe zwierzęta – legendarna jest ich nieprawdopodobna szybkość, która dochodzi do 120 kilometrów na godzinę! Piękny wygląd i majestatyczna sylwetka od lat zachwycają ludzi, którzy mogą cieszyć się względnym bezpieczeństwem w towarzystwie tych nietuzinkowych drapieżników, bo ataki gepardów na przedstawicieli naszego gatunku zdarzają się bardzo rzadko. Co więc stało się przyczyną wciąż malejącej liczby wolno żyjących gepardów? I jaką rolę w ich ochronie pełnią psy?

Niestety wszystkiemu winny jest człowiek – zabieranie coraz większych terenów z i tak już wąskiego terenu występowania tych pięknych kotów sprawia, że podchodzą one coraz bliżej ludzkich siedzib. Hodowane przez mieszkańców zwierzęta gospodarskie stają się łatwym łupem dla gepardów, które coraz chętniej pojawiają się w pobliżu ludzi. Niestety takie zachowanie sprzyja zwiększeniu ich śmiertelności – farmerzy zabijają napotkane drapieżniki w obronie swojej i swego dobytku. I tutaj pojawia się miejsce dla psów – wszystko za sprawą organizacji Cheetah Conservation Fund. Jej przedstawiciele zauważyli, że obecność czworonogów w wioskach szczególnie narażonych na kontakt z gepardami zwiększa bezpieczeństwo ich mieszkańców i zmniejsza odsetek zabijanych kotów o 80%. Dlatego też zachęcają rdzenną ludność do posiadania owczarków anatolijskich. Nie bez przyczyny ich uwagę zwróciła ta właśnie rasa – wywodząca się od molosów rodzina czworonogów pierwotnie przeznaczona była do pilnowania owiec. Masywne, lojalne i odporne na warunki klimatyczne są gotowe do konfrontacji z przeciwnikiem w imię obrony podlegającego im stada. Bez większych problemów poradzą sobie w starciu z gepardem. Do bezpośrednich pojedynków dochodzi jednak rzadko – już sama obecność psa o tak odważnym charakterze i sporych gabarytach odstrasza dziko żyjące drapieżniki. A tym samym przyczynia do ochrony gatunku, któremu niestety grozi wyginięcie.