Foto: Kalamurzing/Shutterstock.com

Wracamy ze spaceru i na skórze naszego pupila zauważamy kleszcza. Co prawda zdążył się już wbić, ale jego usunięcie idzie nam sprawnie i wkrótce zapominamy o sprawie. Niestety taka uśpiona czujność może nas wiele kosztować – nie tylko pieniędzy zostawionych w lecznicy weterynaryjnej, ale też zdrowie, a nawet życie ukochanego czworonoga. Bo kleszcz usunięty z ciała zwierzaka to często nie koniec, a początek przykrych problemów.

Co roku tysiące psów przeżywa (zbyt) bliskie spotkanie z kleszczami – w sezonie wiosennym nieznośnych pajęczaków bywa tyle, że nawet najskuteczniejsze preparaty nie zdają egzaminu. Dlaczego mimo wszystko warto zabezpieczać psa i w jaki sposób to robić, pisaliśmy tutaj. Dziś podpowiemy co zrobić, gdy niechciany intruz pozostawi po sobie jeszcze bardziej niechciane ślady w postaci choroby…

Borelioza, czyli krętki atakują

Borelioza to choroba groźna zarówno dla psów, jak i dla ludzi. Choć objawy zachorowania są różne dla obu gatunków, jej skutki mogą być długofalowe i niezwykle niebezpieczne. Chorobę powodują krętki, czyli bakterie o charakterystycznym kształcie przypominającym korkociąg. Kleszcze zarażają się nimi po wypiciu krwi dzikich zwierząt, a następnie stają się nosicielami. Niestety borelioza u psów bardzo często przebiega bezobjawowo. Jeśli jednak pojawią się pierwsze symptomy, do najczęstszych zaliczyć można gorączkę, brak apetytu, posmutnienie, niechęć do ruchu i kulawizny, poprzedzone gorszym samopoczuciem zwierzaka. Kulawizny mogą zanikać i wracać, co skutecznie usypia czujność wielu właścicieli – myślą, że pies nabawił się chwilowej, niegroźnej kontuzji, a tymczasem w jego organizmie toczy się prawdziwa walka. Nieco rzadszym objawem jest zapalenie nerek, które – jeśli nie jest leczone – skutkuje niewydolnością tych organów i obrzękiem łap. W zależności od typu skrętków, którymi zarazi się pies, może wystąpić także zapalenie wątroby, zapalenie opon mózgowych, padaczka, porażenie nerwów lub niedowłady kończyn. U psów rzadziej występuje natomiast rumień widoczny wokół miejsca, w którym wbił się kleszcz – u ludzi jest to jeden z pierwszych zauważalnych objawów.

Leczenie boreliozy polega na stosowaniu przez trzy tygodnie antybiotyku, na który wrażliwe są wywołujące chorobę drobnoustroje. W zależności od tego, jakie zauważono objawy i jakie narządy zostały zaatakowane, oprócz antybiotyków stosuje się inne środki działające przeciwzapalnie czy wspomagające regenerację narządów. Ryzyko zachorowania zmniejsza się wraz z szybką reakcją właściciela i usunięciem kleszcza w ciągu pierwszych 24 godzin od jego wbicia się w skórę.

Babeszjoza – pierwotniaki w natarciu

Babeszjoza jest często mylona z boreliozą, jednak są to zupełnie różne choroby. Babeszjoza jeszcze do niedawna uznawana była w Polsce za chorobę tropikalną – dopiero w 1966 roku została dokładnie opisana i od tego czasu notuje się stały wzrost liczby przypadków zarażenia. Wywołują ją pierwotniaki z gatunku Babesia, wśród których najpopularniejszym u psów jest Babesia canis. Przedostają się one do krwiobiegu czworonogów wraz ze śliną wstrzykiwaną przez zarażonego kleszcza w trakcie jego wkłuwania się i pożywiania. Obecność pierwotniaków w organizmie niesie za sobą bardzo poważne skutki – atakują one bowiem czerwone krwinki, czyli erytrocyty, w których zatrzymują się i namnażają, powodując ich uszkodzenie i rozpad. Brak erytrocytów wpływa zaś na nieprawidłowe transportowanie tlenu i wywołuje szereg niezwykle poważnych skutków.

Tak jak w przypadku boreliozy, także i tutaj zaobserwować możemy – często bagatelizowane przez właścicieli – posmutnienie czy apatię psa, gorączkę i jego osłabienie. Pierwsze objawy zauważyć można mniej więcej w ciągu 1 do 6 dni od zarażenia. Do najczęstszych, choć występujących nieco później objawów zaliczyć można również niewydolność oddechową i krążeniowa, wstrząs, zapaść, osłabienie, żółtaczkę, powiększenie wątroby i śledziony, niewydolność wątroby, obrzęk płuc, niewydolność nerek, brak apetytu, chudnięcie, czasem również biegunki z krwią. Ze względu na przedostawanie się uszkodzonych krwinek do moczu może on zmienić swój kolor na czerwony lub brunatny, przypominający odcieniem Coca-Colę. Choroba szybko rozprzestrzenia się w całym ciele, atakując również serce, stawy, skórę i oczy pupila. W morfologii babeszjoza objawia się znacznym spadkiem ilości czerwonych krwinek oraz spadkiem ilości płytek krwi, a także zaburzeniem parametrów hematologicznych i biochemicznych. Nierzadko to właśnie one stają się podstawą rozpoznania babeszjozy i są pierwszym etapem w jej zdiagnozowaniu. Leczenie najczęściej jest długotrwałe i w dużej mierze zależy od zaawansowania choroby i ilości uszkodzonych organów. W skrajnych przypadkach konieczne jest przetaczanie krwi, choć w przypadku ostrej postaci choroby nawet ono często okazuje się nieskuteczne.

Reaguj dla zdrowia pupila

W leczeniu boreliozy i babeszjozy kluczowa jest szybka reakcja i wizyta u weterynarza, dlatego tak ważne jest, by nie bagatelizować zauważonych u psa objawów. Jeśli zwykle energiczny i wesoły pupil zaczyna być ospały lub zachowywać się dziwnie, nie warto czekać aż sam wróci do formy – czasem jedna konsultacja może uratować jego zdrowie, get professional help. Badania krwi i testy wykonane przez specjalistę pomogą zdiagnozować przyczynę zmian i odpowiednio zapobiec ewentualnym komplikacjom. Lepiej okazać się właścicielem przewrażliwionym, niż żałować, że nasza reakcja nadeszła zbyt późno.