foto: Artem Kursin/shutterstock.com

Choć czasem jej nie doceniamy, muzyka odgrywa w naszym życiu niebagatelną rolę – łagodzi obyczaje, kiedy trzeba wycisza i uspokaja, innym razem pobudza i wprowadza w dobry nastrój. Każdy z nas wybierając ulubione utwory po części definiuje sam siebie, a uczestnicząc w życiu wokalistów czy zespołów odnajduje osoby o podobnych upodobaniach i charakterze. Okazuje się, że również na samopoczucie naszych czworonogów muzyka może mieć całkiem duży wpływ.

Badacze i naukowcy od lat głowią się i próbują jednoznacznie określić czy i jak zwierzęta reagują na odtwarzaną w ich obecności muzykę. Obiektami ich doświadczeń były już kury, które jak się okazało znoszą większe i cięższe jaja przy akompaniamencie Mozarta czy krowy, które słuchając Beethovena dają nawet litr mleka dziennie więcej. Nic więc dziwnego, że w kręgu zainteresowania znalazły się również psy, które – z racji bardzo bliskiego kontaktu z człowiekiem – muzyki słuchają nader często.

Psiaki doświadczalne

Naukowcy swoje teorie testują w dość dużych skupiskach psów – najczęściej za obiekty swoich badań obierają czworonogi przebywające w schroniskach. Dzięki temu zyskują grupę relatywnie dużą i mocno zróżnicowaną pod względem zachowań czy charakterów. Na takiej właśnie grupie swoje teorie testował zespół badaczy z Glasgow – uczeni puszczali czworonogom różne gatunki muzyczne, zarówno te o spokojnym i wyciszającym ciało rytmie, jak i te najbardziej żywiołowe i improwizowane. I choć reakcje na poszczególne utwory mocno się od siebie różniły, co mogłoby wskazywać na posiadanie przez psy indywidualnego gustu muzycznego, najwięcej pozytywnych zachowań zaobserwowano w trakcie emisji reggae i soft rocka.
W innym badaniu – przeprowadzonym tym razem w Irlandii Północnej, pod przewodnictwem Deborah Wells – sprawdzano reakcje pięćdziesięciu psów pozostających w warunkach niemal laboratoryjnych. Tym razem pupilom zaserwowano playlistę składającą się z szeregu mniej lub bardziej znanych przebojów twórców nurtu muzyki popularnej, klasycznej i rockowej. Wśród puszczanych wykonawców znaleźli się m.in. Britney Spears, Robbie Williams, Bob Marley, Edvard Grieg, Antonio Vivaldi, Ludvig van Beethoven oraz Metallica. Okazało się, że o ile popowe hity nie wpływają na zachowanie zwierzaków właściwie w żaden sposób, o tyle gitarowe granie zwiększa pobudzenie i częstotliwość szczekania, a muzyka klasyczna uspokaja, wycisza i sprzyja zapadaniu w relaksujące drzemki.
Dowodów na to, że muzyka ma wpływ na zachowanie psów nie trzeba jednak szukać tak daleko – również nasze rodzime czworonogi zostały “przetestowane” pod tym kątem. Badania prowadziła polska licealistka, Kaja Giżewska, która sprawdzała jak muzyka może złagodzić stres u psów przebywających w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie. W tym celu wykorzystała utwory, których właściwości potwierdzono już u ludzi i są stosowane w muzykoterapii – były to „Marzenie” ze „Scen dziecięcych” (op. 15 nr 72) Roberta Schumanna oraz „Estasi Veneziana” z płyty „Fantasia di Primavera” Rondo Veneziano. Obserwacje prowadzone były pod kątem analizy pięciu najważniejszych typów psich zachowań: natężenia i charakteru szczekania, ruchu, relacji z innymi osobnikami, zainteresowania bodźcami spoza wybiegu oraz zachowań wynikających z hierarchizacji w grupie. Jak się okazało blisko 90% psów uspokajało się pod wpływem słyszanej muzyki. Znacząco spadała także liczba zachowań agresywnych, a psy przestawały szczekać lub szczekały ciszej – efekt utrzymywał się również chwilę po wyłączeniu muzyki.

Jakie wnioski płyną z zamiany ról naukowców na DJ-ów?

Psy ewidentnie reagują na muzykę, którą słyszą. Ba! Potrafią nawet rozróżnić styl danego utworu i dostosować do niego swoje zachowanie, a także pokazać jaki mają indywidualny gust muzyczny. Ktoś mógłby jednak zapytać – po co to wszystko? Ano po to, by – podobnie jak u ludzi – odpowiednio dobranymi dźwiękami wpływać na nastrój, zachowanie i samopoczucie czworonogów, prowadząc swego rodzaju psią muzykoterapię. W zagranicznych schroniskach – np. w Glasgow czy w Edynburgu – wprowadzany jest pilotażowy program puszczania psom określonych utworów, co nie tylko je uspokaja i wycisza ale wpływa również na zwiększenie ich komfortu i bezpieczeństwa. W Stanach Zjednoczonych powstają nawet komercyjne projekty – w sklepach kupić można płyty i kompilacje, których zadaniem jest na przykład umilenie zwierzakom podróży samochodem. Odtwarzanie relaksujących dźwięków, połączone z odpowiednim dotykiem i głaskaniem może być także stosowane w terapii behawioralnej.
Jeśli więc nasz pupil źle reaguje na konieczność spędzenia kilku samotnych godzin podczas naszej nieobecności lub bywa nadpobudliwy i nadmiernie zaaferowany, warto puścić mu uspokajające utwory klasyczne. Gdy chcemy go pobudzić lub dodać mu energii, świetnie sprawdzą się gitarowe riffy. A jeśli chcemy sprawdzić jego gust muzyczny, wystarczy puścić mu kilka piosenek z różnych nurtów i sprawdzać, przy którym ogon będzie się poruszał najbardziej rytmicznie 😉